Blogi za darmo Blog.Bisi.Pl - darmowe blogi!

rozdział I







icoAutor: alicjas99  :  Kategorie: rozdział I

Aileen spojrzała smętnie na  okładkę książki od chemii.Na podręczniku widniał napisany czarnym atramentem jej podpis: Aileen Indil kl. IIb. Każdy kto go widział dziwił się nietypowemu nie tylko imieniu, ale też i nazwisku. A co gorsza każdy nauczyciel, gdy wymawiał jej imię robił to niepoprawnie, zamiast ,,ejlin” czytal ,,ailin”, lub ,,ailen”.

Zamknęła książkę. Nie mogła sie uczyć czegoś tak nudnego, kiedy życie szkolne wydawało jej się tak odległe. Wrzuciła narzędzie tortur do niedomykającej się szafki z podręcznikami i zeszytami.  Podeszła do lustra i spojrzała w obramowane pnączami odbicie. Przedstawiało ono szczupłą, bladą twarz z wystającymi wysoko kościami policzkowymi.  Z lustra patrzyły na nią blyszczace granatowe oczy podkreślone kredką. Już  chciała dotknąć swojego odbicia pomalowanymi na czarno paznokciami, lecz w porę przypomniała sobie , że to groziło by godzinami spędzonymi na misternym wycieraniu śladów palców. Na lustrze do wróżenia nie mogło być żadnych zanieczyszczeń, dlatego wystarczyło jej, że musiała je czyścic 2 razy dziennie. Rozejrzała sie po pokoju. Spojrzała na łózko przykryte bordową kapą, staroświeckie biurko, z rozłożonymi kartami tarota, obok nich leżało kilka książek z  dość prostymi czarami i rytuałami.  Za biurkiem było okno, zza którego widniał budynek wojskowy, kilka drzew służących za alejke i smetnie wygladajaca latarnia. Część wysokiego okna okrywały ciemno-bordowe zasłony. Obok biurka była szafka, na której stał siedmioramienny świecznik, z białymi świecami, a ze środka próbowały się wydostać podręczniki szkolne. Szkoła… Jak odległe mogło jej się wydawać to słowo. Z ta myślą usiadła na łóżku przyglądając się rysunkowi znajdującemu się, obok regału rzezbionemu w kwieciste motywy.

Obraz narysowała ona sama, gdy podczas wizji spowodowanej odprawianiem jednego z rytuałów dostała nagłej weny, wzięła do rąk suche pastele i pomalowała nimi całą ścianę. Gdy sie zbudziła zalakierowała obraz, by nigdy nie zapomniec o tym co zrobiła. Gdy na niego patrzyla poczuła się jakby tam była. Otaczały ją wysokie, smukłe drzewa, cała jakby tonęła we mgle. Jedyne co slyszala to głucha cisza, nie zakłócana szmerem nawet jej cichego oddechu. Z przodu dostrzegala dziwny jasny blask, niestety nie mogła się do niego zbliżyć, by sprawdzić czym on jest.

Zamrugała szybko oczami, rozmyślania przerwał jej dźwięk przekręcanego w zamku klucza, to jej mama wróciła z pracy. Szybko zasłoniła obraz wisząca obok kotarą, pochowała magiczne księgi, wyjęła znienawidzoną książkę od chemii i usiadła z bólem serca do biurka. Zaskrzypiały otwierane drzwi.

-Czesc kochanie!-krzyknęła z progu szczupła kobieta w średnim wieku.

-Hej mamo-odpowiedziała Aileen.

-Tak szybko wróciłaś?-zapytała z nutką podejrzliwości, stawiając zakupy na podłogę.

-Mamo, przeciez dziś 13 kwietnia, III klasy piszą test!

-A no rzeczywiscie…

-A ty tak wcześnie, dopiero szesnasta.

-Jeden mężczyzna chciał coś ukraść z naszego biura, mało mi o tym wiadomo. Ponoć to było strasznie ważne, ale naprawde nie  wiem co mogło byc na tyle wazne, żeby nie brać od razu pieniędzy, tylko próbować otworzyć drzwi do magazynu, za pomocą wytrychu. Zleciała się policja i w ogóle było wielkie zamieszanie, więc nie można było pracować i zwolnili nas  do jutra z roboty. Najciekawsze jest to, że go tam wpuścili…

Z tymi słowami mama Aileen wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Jej matka kiedyś jeszcze nie pracowała w nudnym biurze z nieruchomosciami, dawno temu byla artystką, malarką. Tak samo jak ona teraz kochała magię i wszystko co z nią związane, lecz pewnego dnia wszystko sie zmieniło. Stało się to, gdy jej ojciec wybrał się na odludzie, by odprawić rytuał mający zapewnić powiększenie się mocy magicznych. Z tej wyprawy już nigdy nie wrócił, nawet policja nie mogła go odnaleźć… Tam gdzie zapewne był znaleziono jedynie resztki popiołu w jakimś dołku. Po tym wszystkim mama zaczęła się straszliwie bać magii, porzuciła też  prace malarki, by móc zarobić na dom. Po ojcu, Aleen zostało tylko nazwisko i księga z czarami spisana przez niego.

Dziewczyna pomyślała, ze dziś chyba nie wytrzyma jeśli z sobą nic nie zrobi. Pogoda byla ładna, świeciło slonce i wszystko kwitło. Aleen włożyła na biala sukienke skurzana kurtkę i nałożyła  na stopy czarne Adidasy. Przyjrzała sie swojej figurze w dużym lustrze. Do prawdziwej kobiety jeszcze jej dość dużo brakowało, westchnęła, wzięła pod pachę księgę z rytuałami i wyszła z domu.

Wstęp







icoAutor: alicjas99  :  Kategorie: wstęp

WITAM WSZYSTKICH!

To będzie strona, na której będę opisywać losy pewnej bohaterki…  Tak zafascynował mnie bloog innej dziewczyny pod adresem http://bloodylady.bloog.pl/ , że postanowiłam zacząć pisać swój.

Z góry wszystkich przepraszam za literówki i błędy ort….